Gratulacje – zostałaś MAMĄ, to moment w którym wszystko zaczyna się zmieniać i układać w nowym rytmie. Nadszedł czas aby uwzględnić w swoim codziennym planie dnia, dodatkowo małego człowieka który z Tobą zamieszkał.
Idąc myślowo bardziej holistycznie, jeśli nasze wskazówki pomogły przejść przygotowania do ciąży i jej czas w sposób zdrowy z dbałością o odpowiednią higienę jamy ustnej, to możemy powiedzieć TAK TRZYMAJ!
Czas na dbałość o jamę ustną maleństwa.
Monika & Ula
Kiedy na świat przychodzi dziecko, świat zmienia się nie do poznania. Nowa rola jaką przybiera kobieta niesie ze sobą nie tylko radość i spełnienie, ale również wiele wyzwań i wyrzeczeń. Uczymy się nowych zachowań, planu dnia i organizacji. Dbamy o nasze maleństwo tak aby było w pełni zaopiekowane. Czasami niestety zapominając o sobie. Pamiętaj! – szczęśliwa mama, szczęśliwe dziecko. Każda świeżo upieczona mama boryka się z wieloma emocjami – tymi pozytywnymi jak i negatywnymi. Zmęczenie, stres i zmiany hormonalne mają ogromny wpływ na samopoczucie. Dbanie o siebie pozwala na zminimalizowanie negatywnych skutków tych wyzwań.
Przyjmuj wsparcie od partnera, rodziny i przyjaciół. Dobra kawa z przyjaciółką ładuje nie jedną młodą matkę pozytywną energią. Kiedy czujesz że, świat w obliczu nowego wyzwania zaczyna Cię przytłaczać nie wahaj się skorzystaj z profesjonalnej pomocy psychologicznej. Położne środowiskowe pomagają z wielkim sercem odnaleźć się w tej nowej sytuacji. Tak było właśnie w moim przypadku. Odnalezienie balansu i równowagi pomiędzy byciem matka i swoją autonomią wymaga czasu i pracy ale wiem , że jest to osiągalne . Przywrócenie równowagi oznacza znalezienie czasu na hobby, relaks, czy nawet krótkie chwile tylko dla siebie. To pomaga w utrzymaniu zdrowego podejścia do macierzyństwa z zachowaniem autentyczności i swojej tożsamości. Dzieci uczą się po przez obserwację, dbając o siebie, przede wszystkim dajemy dziecku ważny przykład zdrowego podejścia do życia. Pokazujemy, że warto zadbać o swoje potrzeby, aby być w stanie pełniej i radośniej cieszyć się rodzicielstwem. Dziecko widząc szczęśliwą mamę, uczy się jak radzić sobie z emocjami, jak dbać o siebie i jak być dobrym człowiekiem. Troska o siebie po porodzie to nie egoizm, lecz konieczność! Tańczmy, płaczmy, śmiejmy się – bądźmy autentyczne i pozwólmy sobie pomóc gdy czujemy, że brak nam sił.
https://boutiquedental.pl/czulosc-cial/
GRATULACJE MAMO!
Gdy już znajdziesz chwilę. Przyjdź do nas na przegląd i szybką kawę. Dlaczego?
Po porodzie zdrowie jamy ustnej kobiety wymaga szczególnej uwagi, ponieważ zmiany hormonalne, stres związany z porodem, a także zmiany w diecie i nawykach mogą wpłynąć na stan zdrowia zębów i dziąseł. Oto najważniejsze badania i kontrole, które warto przeprowadzić w obrębie jamy ustnej po porodzie:
1. Kontrola stanu dziąseł i tkanek miękkich jamy ustnej
- Prawdopodobieństwo zapalenia dziąseł: W czasie ciąży kobieta może doświadczać stanu zwanego gingivitis gravidarum (zapalenie dziąseł związane z ciążą), które po porodzie może się utrzymywać lub nasilić. Dlatego ważne jest, by po porodzie regularnie kontrolować stan dziąseł, zwracając uwagę na objawy zapalenia (zaczerwienienie, krwawienie, obrzęk).
- Zmiany hormonalne: Po porodzie zmniejsza się poziom estrogenów, co może wpłynąć na zdrowie dziąseł, dlatego warto udać się na kontrolę, zwłaszcza jeśli zauważysz jakiekolwiek niepokojące objawy.
2. Ocena stanu zębów
- Próchnica: W okresie ciąży i po porodzie kobieta może być bardziej podatna na rozwój próchnicy, ponieważ zmienia się dieta (częstsze podjadanie, większa konsumpcja węglowodanów) oraz higiena jamy ustnej (np. przez zmęczenie, stres, czy opóźnienia w dbaniu o zęby). Kontrola stomatologiczna pozwala wykryć wczesne zmiany i zapobiec dalszemu rozwojowi próchnicy.
Prawidłowe żywienie w ciąży ma wpływ na zdrowie i ogólne samopoczucie matki. Jest czynnikiem determinującym prawidłowy rozwój dziecka. Dieta kobiety ciężarnej powinna zawierać wszystkie niezbędne składniki stanowiące materiał budulcowy dla rozwijającego się dziecka, jak również pokrywać zapotrzebowanie energetyczne matki.
Choroby ogólnoustrojowe występujące u matki, przyjmowane przez nią leki, niedobory żywieniowe lub działanie czynników teratogennych podczas ciąży mogą wpływać na rozwój zębów mlecznych i stałych w życiu płodowym i po urodzeniu dziecka. Przykładowo, siekacze przyśrodkowe, które wyrzynają się jako pierwsze, mają uformowane 83% szkliwa w momencie porodu. Poszczególne składniki odżywcze dostarczane z dietą mają również związek z krytyczną fazą mineralizacji zębów, która rozpoczyna się już w 4. miesiącu życia płodowego.Niedostateczny stopień mineralizacji zębów jest czynnikiem ryzyka rozwoju próchnicy wczesnego dzieciństwa lub zaburzeń rozwojowych szkliwa, które również zaliczane są do czynników predysponujących do wystąpienia próchnicy wczesnego dzieciństwa.
Prawidłowa budowa zmineralizowanych tkanek zęba, determinująca odporność na próchnicę, jest zależna przede wszystkim od dostatecznego dowozu soli mineralnych – wapnia, fosforu, fluoru, magnezu, molibdenu, manganu oraz witamin, zwłaszcza A, C i D.
Wpływ poszczególnych składników odżywczych na stan zdrowia jamy ustnej znajduje odzwierciedlenie w objawach ich niedoboru występujących w okresie rozwoju zawiązków zębowych. Niedobór witamin A i D oraz niedobory białkowo-energetyczne w okresie ciąży są czynnikiem ryzyka rozwoju hipoplazji szkliwa i atrofii gruczołów ślinowych u dziecka, które mogą prowadzić do obniżenia pojemności buforowej śliny, tym samym zwiększają podatność zębów na próchnicę. Niedobór witamin występuje w przypadku niedożywienia spowodowanego brakiem tłuszczów i karotenów, eliminacji produktów mlecznych oraz świeżych owoców i warzyw, w stanach upośledzonego trawienia i wchłaniania tłuszczów oraz niewydolności wątroby. Niedobór witamin w okresie ciąży może prowadzić do zaburzenia morfogenezy zębów, ich niedorozwoju, opóźnionego wyrzynania, niedorozwoju szkliwa w postaci ubytków.
żródło: Nowa Stomatologia 2018; 23(2): 85-90
Profilaktyka chorób jamy ustnej u matek karmiących jest bardzo ważna, ponieważ zdrowie jamy ustnej kobiety ma wpływ na jej ogólny stan zdrowia, a także może wpływać na zdrowie dziecka. Karmienie piersią wiąże się z wieloma zmianami hormonalnymi i fizjologicznymi, które mogą wpłynąć na stan zębów i dziąseł matki. Oto kilka kluczowych zaleceń dotyczących profilaktyki chorób jamy ustnej u matek karmiących:
1. Codzienna higiena jamy ustnej
- Szczotkowanie zębów: Powinno się szczotkować zęby co najmniej dwa razy dziennie, używając pasty z fluorem. Szczotkowanie pomaga usuwać płytkę nazębną i zapobiega próchnicy.
- Nitkowanie: Codzienne nitkowanie zębów pomaga w usuwaniu resztek jedzenia i płytki nazębnej z miejsc, do których nie dociera szczoteczka.
- Płyny do płukania jamy ustnej: Płukanie ust płynami z fluorem lub antybakteryjnymi może pomóc w utrzymaniu zdrowia jamy ustnej, szczególnie w profilaktyce chorób dziąseł.
2. Zbilansowana dieta
- Dieta bogata w witaminy, minerały i wapń jest kluczowa dla zdrowia zębów i dziąseł. Wapń i witamina D są szczególnie ważne, ponieważ wspierają mineralizację zębów. Spożywanie pokarmów bogatych w te składniki, takich jak nabiał, zielone warzywa, ryby, orzechy, a także unikanie nadmiernego spożywania cukrów i kwasów, które mogą prowadzić do próchnicy, jest zalecane.
- Utrzymanie odpowiedniego poziomu nawodnienia również ma znaczenie, ponieważ odwodnienie może prowadzić do suchości w ustach, co sprzyja rozwojowi bakterii.
3. Regularne wizyty u stomatologa
- Regularne kontrole u stomatologa (przynajmniej raz na pół roku) pozwalają na wczesne wykrycie i leczenie problemów z zębami i dziąsłami. Stomatolog może także zalecić dodatkowe zabiegi, jak profesjonalne czyszczenie zębów, aby usunąć kamień nazębny.
4. Zarządzanie suchością w ustach
- Karmienie piersią wiąże się z wydzielaniem większej ilości hormonów, co może wpłynąć na produkcję śliny. Suchość w ustach (kserostomia) może zwiększać ryzyko próchnicy, dlatego ważne jest, by pić dużo wody i żuć gumy bez cukru, które stymulują produkcję śliny.
5. Unikanie palenia i nadmiernego spożycia alkoholu
- Palenie tytoniu i nadmierne picie alkoholu mogą mieć szkodliwy wpływ na zdrowie dziąseł i zębów, a także mogą zmieniać skład śliny, co sprzyja rozwojowi próchnicy i chorób dziąseł.
6. Leczenie chorób dziąseł (np. zapalenia dziąseł)
- W czasie karmienia piersią niektóre kobiety mogą doświadczać zapaleń dziąseł, co jest efektem zmian hormonalnych. Ważne jest, by nie ignorować takich objawów jak krwawienie dziąseł czy ich obrzęk – mogą one prowadzić do poważniejszych problemów, takich jak choroby przyzębia. Leczenie takich problemów powinno odbywać się pod nadzorem stomatologa.
7. Unikanie niewłaściwych praktyk podczas karmienia piersią
- Należy zwrócić uwagę na higienę piersi i smoczków butelek (w przypadku karmienia mieszanką). Zanieczyszczone akcesoria do karmienia mogą przyczyniać się do infekcji w jamie ustnej dziecka, co może mieć wpływ na zdrowie matki.
Podsumowując, profilaktyka chorób jamy ustnej u matek karmiących opiera się na regularnej higienie, odpowiedniej diecie, nawadnianiu organizmu, unikaniu szkodliwych nawyków, a także dbaniu o zdrowie dziąseł i zębów poprzez regularne wizyty u stomatologa. Dbanie o zdrowie jamy ustnej jest ważne nie tylko dla samej matki, ale także dla jej dziecka, ponieważ przez mleko matki mogą być przekazywane nie tylko składniki odżywcze, ale i czynniki wpływające na rozwój mikroflory w jamie ustnej dziecka.
Zasada unikania całowania w usta wynika głównie z troski o zdrowie dziecka. Maluchy są bardziej podatne na infekcje i choroby związane z drobnoustrojami, dlatego istnieje wysokie ryzyko przeniesienia bakterii i wirusów poprzez kontakt usta – usta m.in całowanie dziecka w usta może być niebezpieczne, szczególnie w przypadku rodziców z wirusem opryszczki HSV1. Bakterie obecne w ślinie dorosłej osoby całującej dziecko, mogą być szkodliwe dla delikatnego organizmu niemowlęcia, którego układ odpornościowy jeszcze nie jest w pełni rozwinięty. Ponadto nie tylko buziaki mogą przenosić mikroorganizmy – dzieje się to również poprzez oblizywanie łyżeczki czy smoczka, całowanie paluszków i rąk które dziecko wkłada do ust. Niewinny buziak może przenosić bakterię Helicobacter pylori, która jest odpowiedzialna za wrzody żołądka, w Polsce ponad 80% dorosłych jest zakażonych tym drobnoustrojem. Nie wszyscy mają świadomość, że próchnicą możemy zarazić się nie tylko poprzez jedzenie słodyczy ale również poprzez bezpośredni kontakt z osobą zarażoną. W przypadku noworodków i niemowląt, których uzębienie jest nadal lub w większości pod dziąsłami, przenoszenie mikrobów do ich jamy ustnej, może być bezpośrednim zagrożeniem dla przyszłego uzębienia.
Wielu psychologów, seksuologów, pediatrów dziecięcych nie zaleca kontaktu z dzieckiem w formie „usta –usta” będąc kojarzony głównie z relacją romantyczną. Według specjalistów pocałunki w usta, powinny być zarezerwowane wyłącznie dla par, ze względu fakt zaliczania obszaru ust do strefy erogennej. Komentatorką w sposób negatywny takich zachowań od lat jest amerykańska psycholog dziecięca, prof. Charlotte Reznick napisała artykuł, która to jak wspomniałam uznaje usta za strefę erogenną i tym samym odradza rodzicom całowania dzieci. Według profesor, dziecko całowane przez rodzica w usta może mieć w przyszłości problem ze zrozumieniem, dlaczego w ten sposób nie należy okazywać swoich uczuć kolegom i koleżankom np. w przedszkolu. Inne zdanie na ten temat ma psycholog kliniczna Sally-Anne McCormack. Nie zgadza się z ograniczaniem rodzicom kontaktu z dzieckiem? Pyta – co jest złego w całowaniu malutkiego dziecka w usta? To tak, jakby powiedzieć, że kobiety nie powinny karmić piersią, bo kontakt cielesny tego typy jest zbyt seksualny….
Kontakt ze śliną drugiej osoby może przenosić różne infekcje, takie jak opryszczka, mononukleoza, wirusy i bakterie powodujące katar, zapalenie gardła, oskrzeli, płuc, czy Covid-19, co więcej w okresie bezobjawowym osoba zarażona może przenosić chorobę na inne osoby. Ochrona przed potencjalnymi infekcjami jest szczególnie ważna w pierwszych miesiącach życia. W kontekście całowania w usta istnieje również ryzyko przeniesienia alergenów, zwłaszcza jeśli dorosły spożył pokarm lub produkt spożywczy, na który dziecko może być potencjalnie uczulone, a rodzic jeszcze tego nie wie.
Karmienie piersią jest jednym z najważniejszych aspektów zdrowia dziecka, a jego wpływ na rozwój zębów, w tym na ryzyko próchnicy wczesnego dzieciństwa, jest tematem licznych badań. W kwestii tej zależności istnieją pewne złożoności, które warto przyjrzeć się z kilku perspektyw.
Karmienie piersią a próchnica wczesnego dzieciństwa
Próchnica wczesnego dzieciństwa (ang. Early Childhood Caries, ECC) to stan, w którym występuje aktywna próchnica u niemowląt i małych dzieci, najczęściej w pierwszych dwóch latach życia. Może to obejmować uszkodzenia zębów mlecznych, zwłaszcza górnych jedynek i dwójek.
Karmienie piersią a ryzyko próchnicy
- Czas trwania karmienia piersią:
- Długotrwałe karmienie piersią (po 12. miesiącu życia) może być związane z wyższym ryzykiem rozwoju próchnicy, jeśli dziecko jest karmione piersią przez całą noc lub jeśli przystawiane do piersi w ciągu dnia w sposób, który sprzyja pozostawaniu mleka w jamie ustnej (np. ssanie na żądanie, szczególnie gdy dziecko zasypia przy piersi).
- W przypadku karmienia piersią w nocy, może dojść do stagnacji mleka w jamie ustnej, co stwarza dogodne warunki dla rozwoju bakterii odpowiedzialnych za próchnicę.
- Mleko matki a bakterie próchnicotwórcze:
- Mleko matki zawiera laktozę, która może stanowić pożywkę dla bakterii próchnicotwórczych. Niemniej jednak, mleko matki ma również właściwości ochronne, takie jak zawartość przeciwciał, które wspomagają rozwój zdrowej mikroflory w jamie ustnej i mogą chronić przed infekcjami.
- W porównaniu do mleka modyfikowanego, mleko matki ma również niższy poziom cukrów prostych, które mogą przyczyniać się do rozwoju próchnicy, zwłaszcza gdy pozostaje w jamie ustnej przez dłuższy czas.
- Karmienie piersią a higiena jamy ustnej:
- Sugeruje się, że zdrowie jamy ustnej dziecka, w tym regularna higiena (np. oczyszczanie dziąseł i pierwszych zębów), jest kluczowe w zapobieganiu próchnicy, niezależnie od sposobu karmienia.
- Jeśli dziecko jest karmione piersią, ważne jest, aby matka dbała o czystość piersi (szczególnie w okresach, gdy dziecko często ssie w nocy), a także by nie dopuścić do długotrwałego kontaktu mleka z zębami, gdy te zaczynają się pojawiać.
- Sposób karmienia:
- Karmienie piersią „na żądanie” lub długotrwałe ssanie, zwłaszcza w nocy, może zwiększyć ryzyko próchnicy, jeśli dziecko nie ma dostępu do wystarczającej ilości wody po karmieniu (co pomaga wypłukać resztki mleka z jamy ustnej).
- Natomiast karmienie piersią w sposób umiarkowany, w odpowiednich godzinach, połączone z dbaniem o higienę jamy ustnej, może nie stanowić istotnego czynnika ryzyka rozwoju próchnicy.
Karmienie piersią a profilaktyka próchnicy
- Korzyści z karmienia piersią:
- Karmienie piersią sprzyja prawidłowemu rozwojowi szczęki, warg i języka dziecka, co może wpływać na lepsze ustawienie zębów w przyszłości.
- Mleko matki wspiera rozwój korzystnej mikroflory bakteryjnej w jamie ustnej, która może pomóc w walce z patogenami próchnicotwórczymi.
- Karmienie piersią zwiększa produkcję śliny u dziecka, a ślina pomaga neutralizować kwasy produkowane przez bakterie próchnicotwórcze.
Podsumowanie:
Karmienie piersią samo w sobie nie prowadzi bezpośrednio do próchnicy wczesnego dzieciństwa, ale długotrwałe karmienie (szczególnie w nocy) bez odpowiedniej higieny jamy ustnej i higienicznych nawyków może sprzyjać jej rozwojowi. Najważniejsze w kontekście zapobiegania próchnicy jest dbanie o higienę jamy ustnej dziecka, np. oczyszczanie zębów lub dziąseł po każdym karmieniu, unikanie nadmiernego ssania w nocy oraz kontrolowanie czasu karmienia.
Kluczowe wskazówki dla rodziców:
- Regularnie czyścić zęby dziecka, nawet zanim pojawią się pierwsze zęby.
- Oferować wodę po karmieniu piersią, szczególnie w nocy.
- Unikać karmienia piersią dziecka w nocy bez przerwy, aby nie dopuścić do stagnacji mleka w jamie ustnej.
- W miarę możliwości starać się ograniczyć czas trwania karmienia piersią, zwłaszcza po 12. miesiącu życia, jeżeli dziecko wykazuje już skłonności do picia innych płynów.
W ten sposób można zminimalizować ryzyko próchnicy wczesnego dzieciństwa, zachowując jednocześnie korzyści płynące z karmienia piersią.
Bezzębny uśmiech naszego dziecka to jeden z najbardziej rozczulających widoków w pierwszych miesiącach życia. Jeszcze więcej radości przynoszą pierwsze pojawiające się zęby. CO Z TĄ PIELĘGNACJĄ JEŚLI NIE MA ZĘBÓW? Z pielęgnacją jamy ustnej u naszego dziecka nie należy czekać do momentu ząbkowania, to właśnie od PIERWSZYCH DNI ŻYCIA odpowiednio prowadzona profilaktyka u dzieci daje początek zdrowej buzi w przyszłości. Bardzo istotne jest powtarzalne i regularne mycie dziąseł. Każdego wieczoru przed położeniem dziecka spać, należy oczyścić wały dziąsłowe, policzki, podniebienie oraz język. Oprócz tego dziąsła dziecka powinno się przemyć również po posiłku, który ma najczęściej konsystencję kleiku lub papki. Dzięki temu przede wszystkim możemy usunąć resztki pokarmu, które stanowią idealne siedlisko do rozwijania się bakterii i grzybów. Jeżeli duże ilości pokarmu będą pozostawały w jamie ustnej niemowlaka, z czasem może dojść do pojawienia się białego nalotu na języku i zmian w obrębie błon śluzowych, takich jak np. pleśniawki czy nawet bolesne afty.
DZIĄSŁA LUBIĄ MASAŻ – Dodatkowo przecieranie zębów gazikiem lub sylikonową nakładką na palec to masaż dla dziąseł, przynoszący wiele korzyści i przyjemności podczas ząbkowania. RUTYNA Drugim aspektem codziennej higieny jamy ustnej noworodka jest wprowadzanie rutyny i przyzwyczajanie go do manipulacji w obrębie jamy ustnej, dzięki czemu kiedy wyrżną się pierwsze zęby bobasowi będzie dużo łatwiej przyzwyczaić się do czynności pielęgnacyjnych w buzi i stopniowo rozwijać prawidłowy nawyk mycia zębów.
Jak myć dziąsła niemowlakowi?
Higiena jamy ustnej polega na przemyciu ust dziecka gazikiem jałowym nasączonym solą fizjologiczną/ przegotowaną wodą/ słabym naparem z rumianku. Jak to zrobić? Najlepiej weź kawałek jałowej gazy (unikaj waty i płatków kosmetycznych, które „kłaczą”) i owiń nim sobie palec wskazujący. Wsuń go do ust dziecka i przetrzyj podniebienie, dziąsła, język oraz policzki. Boisz się, że zrobisz dziecku krzywdę? Upewnij się, że masz krótko przycięte paznokcie i zachowaj spokój. Wykonuj delikatne, ale pewne ruchy. Mów przy tym czule do dziecka, by zmniejszyć jego niepokój i dyskomfort. Miejmy na uwadze, że dbając o dziąsła niemowlaka, inwestujemy w jego zdrowy uśmiech i przyszłe zęby!
To nie do końca łatwe pytanie.
Jeszcze jakiś czas temu powiedziałabym, zdecydowanie NIE. Pytanie kim jest influenser- czy lekarzem który leczy pacjentów i ma doświadczenie w opiece nad takimi maluszkami, czy panią/panem który dostał za to wynagrodzenie bo po prostu ma dziecko i rzesze obserwujących. Znam i obserwuję cudowne mamy-dentystki i wiem, że wiele zamieszczanych przez nie treści jest wyjęta z praktyki.
Ja sama uległam pokusie, zdecydowałam się na zakup popularnego w „sieci” smoczka. Urzekł mnie wygląd, dostępne kolory. Był rzekomo stosowany przez inne mamy, na social mediach można było go wszędzie zobaczyć. Każda modna mama taki miała i każda chwaliła! I mimo tego, że wiem jako ortodonta, jakie skutki niesie długofalowe używanie smoczków, moje dziecko używało smoczek ok. 2 lat, niestety z kiepskim skutkiem. Owszem cudnie uspokajał, działał jak magiczna różdżka, ale nikt tego nie powiedział, że „rośnie” razem z dzieckiem (końcówka stawała się wielką kulką), brzydko kształtując wyrostki zębodołowe. Zły Efekt używania smoczka był widoczny ok. 2 roku życia syna i wtedy szybko zakończyliśmy naszą przygodę. Na szczęście w porę wyłapany problem rozwojowy, rozwiązał się sam przez naturę. U tak małych dzieci wyrostki zębowe same wracają do normy, zgryz się zamyka. Trzeba jednak pamiętać, aby odstawić smoczek w odpowiednim momencie ok 2 roku życia. Niestety zgłaszają się do mnie dzieci, które długo używały złych smoczków (nawet ponad 3 lata), powstała już wada zgryzu. Nie zawsze pomocne jest już tylko czekanie. Czasem potrzebna jest interwencja ortodontyczna. Z mojego doświadczenia najbezpieczniej zakończyć użytkowanie smoczka do ok.2 roku życia. Wtedy też fizjologicznie zanika odruch ssania. Teraz nauczona doświadczeniem wiem, że im prostszy, mniejszy tym lepszy. Niestety w żadnych książkach, poradnikach nie ma informacji jaki smoczek jest idealny, smoczki to przecież zło! Jednak życie jest życiem, patrzę na to z perspektywy mamy a nie lekarza. Pamiętajmy też o tym, że w dużej mierze ten mały człowiek zdecyduje czy będzie chciał taki, czy inny a może wcale 🙂
lek dent Urszula Olszak – lekarz ortodonta dzieci i dorosłych, aktualnie Mama dwójki cudownych maluchów.
Kolejny temat rzeka, mnóstwo sprzecznych informacji, wiele firm, setki końcówek. I który wybrać? Szczerze? Nie wiem. Znów na ten trudny wybór patrzę jako mama, nie jako lekarz mimo, iż z tyłu głowy zawód lekarza podpowiada mi co byłoby lepsze uwzględniając wiedzę stomatologiczną. Kiedy mój syn miał 8 miesięcy, chciałam wrócić do pracy. Karmiłam jeszcze piersią. Dla mnie to było proste – kupuję butelkę z odpowiednim smoczkiem (dopasowanym do wieku), odciągam pokarm, a potem wszystko w rękach męża. Żaden problem. I ku mojemu zdziwieniu – pierwsza butelka odrzucona, druga, trzecia.. .aż doszliśmy do pięknej kolekcji. Pół sklepu zostało wykupione. Każda firma zastrzegała sobie, że to właśnie ich butelka i ich smoczek najbardziej imitują kobiecą pierś, że ta będzie najlepsza. A ja w to wierzyłam, kupując kolejną. Jednak mój syn, nie „poleciał” na znaną markę. Bardzo długo trwało nauczenie go picia z butelki. Dopiero po kilku miesiącach prób coś wreszcie zaskoczyło. Jego WYBÓR najbardziej prosta, najbardziej popularna, cenowo najbardziej atrakcyjna. Teraz mam solidną kolekcję, która czeka na rodzeństwo, może za drugim razem będzie łatwiej. Jako mamy chcemy jak najlepiej, jednak czasami zapominamy o zdrowym rozsądku i prostocie. Nie zawsze to cena i ilość zdjęć z dany produktem na IG decydują o tym czy nasze dziecko wybierze dany rodzaj butelki. Najważniejsza jest ergonomia, higiena, ekonomia i dopasowanie do wieku.
lek dent Urszula Olszak – lekarz ortodonta dzieci i dorosłych, aktualnie Mama dwójki cudownych maluchów.
Z dwojga złego używanie smoczka jest „lepsze” niż kciuk. W jakimś stopniu jest to bardziej zarządzalne. Kiedy przychodzi odpowiedni czas (najlepiej do 2 roku życia), powoli, stopniowo żegnamy się z małym przyjacielem. A z kciukiem? Nie bardzo. Dziecko ma ciągle przy sobie, może użyć kiedy chce. Ssanie kciuka ma niestety bardzo negatywny wpływ na kształtowanie wyrostków i późniejsze ustawienie zębów. Powoduje silne wychylenie górnych siekaczy, przechylenie dolnych. Hamuje doprzedni wzrost żuchwy, pogłębia i zwęża okolice podniebienia. Szczególnie niebezpieczne jest to dla dzieci starszych, ponieważ może nieodwracalne ukształtować kość, co powoduje pojawieniem się wady zgryzu. Inne negatywne i niebezpieczne skutki ssania kciuka to: choroby kciuka, nawet zniekształcenie, wady wymowy, przetrwały typ połykania (tłoczenie języka do przodu, otwieranie zgryzu). Długotrwające ssanie kciuka (mam na myśli dzieci starsze, powyżej 3 roku życia) powinno być skonsultowane ze specjalistą, jednak często ta pomoc jest wielospecjalistyczna. Zaleca się konsultację ortodontyczną, logopedyczną, a w niektórych przypadkach również psychologiczną.
lek dent Urszula Olszak – lekarz ortodonta dzieci i dorosłych, aktualnie Mama dwójki cudownych maluchów.
O PANIE DAJ MI SIŁĘ, ABYM WYTRZYMAŁA TEN CZAS 😉
Każdy rodzic wie, że ząbkowanie nie należy do najprzyjemniejszych momentów rodzicielstwa. Może zacząć się nawet ok 3 miesiąca życia (tak było u nas). Pierwszymi symptomami, które my obserwowaliśmy było potężne ślinienie i wkładanie wszytskiego do buzi, pocieranie dziąseł. Ja nie do końca wierzyłam, że to już następuje, przecież w książkach było od 6 miesiąca! Mieliśmy mieć tyle czasu żeby się przygotować. Żeby ułatwić dziecku w tym trudnym czasie stosowaliśmy maści zalecane przy ząbkowaniu, u nas sprawdziły się z lignokainą czyli substancją znieczulającą (trzeba trzymać się dawkowania zgodnie z ulotką!). Pomocne były także gryzaki, szczególnie takie które można schłodzić. W sytuacjach kryzysowych, kiedy pojawiała się podwyższona temperatura, dziecko było płaczliwe i marudne -paracetamol. Co do higieny nie zapominajmy, że mycie i czyszczenie zaczynamy jeszcze przed pojawieniem się pierwszego ząbka! Aby umyć wały dziąsłowe sprawdza się sterylny gazik nasączony solą fizjologiczną/ rumiankiem. Pamiętajmy, że mleko zawiera cukry, jest to pyszna pożywka dla bakterii i grzybów, które bez odpowiedniej higieny potrafią przysporzyć sporo kłopotów. Kiedy mamy już ząbka włączamy do codziennej higieny szczoteczkę do mycia (na początek wystarczy manualna, z miękkim włosiem, dostosowana do wieku; potem można przejść na wersję soniczną/elektryczną) oraz pastę. Ważne aby zawierała fluor (dla maluszków z pierwszymi ząbkami wystarczająca jest ilość 500ppm – można sprawdzić na tubce, w składzie). Ważna jest ilość pasty, nie nakładamy na całą szczoteczkę, wystarczy małe ziarenko. Pamiętajmy, im wcześniej wdrożymy do codziennej pielęgnacji zabiegi związane z myciem jamy ustnej i zębów, tym łatwiej będzie w przyszłości. Nie zapominajmy też o wizycie adaptacyjnej naszego dziecka w gabinecie stomatologicznym. Zaleca się, aby taka wizyta odbyła się, kiedy maluch ma ok. 18 miesięcy.